Kolejne pożegnanie w Psitulu... 5 lat w schronisku i życie na kredyt od 1,5 roku kiedy u Epirka stwierdzono czarniaka w jamie ustnej :-( Były lepsze i gorsze dni, a ten dzień odkładaliśmy już milion razy... Zawsze kiedy myśleliśmy, że to już koniec, to Epirek niczym zajączek wybiegał na dwór i ze smakiem zjadał obiad.

Czy ktoś wie kiedy jest ten moment, w którym trzeba pozwolić odejść przyjacielowi? Chyba nikt... Epir był dzielny jak mało kto, jego jamnicze geny kazały mu kroczyć dumnie przez życie i mimo ogromnego cierpienia wciąż mieć w sobie pogodę ducha. Jednak już od dawna największa walka toczyła się w nas samych, dni mijały, a choroba postępowała, zabierajac Episia kawałek po kawałeczku :-(

Kiedy nadszedł czas był u siebie, bo schronisko było jego domem, ze swoją rodziną, bo właśnie nią dla niego byliśmy. Wtulił się w kolana bliskiej osoby i po cichutku pospacerował w stronę Tęczowego Mostu.

Nasz mały przyjacielu jesteś już wolny, nigdy już nie będziesz chory, ani samotny. Twoje łapki znowu są w pełni sił, więc biegaj, baw się i czekaj tam na nas! TM 23.06.2023

 Dzień dobry, mam na imię Epir. Jestem małym, starszym psem w typie jamnika. 28 czerwca 2018 roku zostałem przywieziony z ul. Beskidzkiej, gdzie krążyłem bez jakiegokolwiek nadzoru. spokojny, miły, nieco zestresowany całą tą sytuacją, która w moim życiu wystąpiła po raz pierwszy. Nigdy wcześniej nie pomieszkiwałem w schronisku. Nie jestem zachwycony, kiedy muszę iść na smyczy. W kontakcie z innymi psami jestem całkiem tolerancyjny, nie prowokuję, ani nie uczestniczę w konfliktach. Wolę jednak siedzieć w gdzieś na uboczu. Cenię sobie spokój i cieszę.. Której bardzo tu brakuje.. Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem zaczipowany a także zabezpieczony przed kleszczami.

Epir ma zwyrodnienia stawów, otrzymuje Arthrofos i raz w miesiącu Trocoxil. Na chore serce Cardisure, a na niedoczynność tarczycy Euthyrox. Miesięczny koszt leczenia: 130 zł

  https://photos.app.goo.gl/kAZh1bZ8BmMNpUaq7